Przejdź do zawartości

Strona:PL X de Montépin Zemsta za zemstę.djvu/948

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Bandyta zatrzymał się.
Paweł uczynił toż samo.
— Patrz! patrz! patrz!... — mówił dalej były wspólnik Leopolda, — stanowczo on goni za mną i nawet się z tém nie kryje... — co to może znaczyć?
I puścił się krokiem gimnastycznym.
Student poszedł za jego przykładem. Zaczął biedź.
Paweł pobiegł także.
— Czekaj, czekaj poczciwcze, ja ci rozruszam nogi i jeżeli nie znasz, przedmieścia, to będziesz miał przyjemność je poznać...
Przybiegli na plac Bastylii.
Bandyta przebył go, zrobił półkole, aby się dostać na ulicę Daval, zakręcił na ulicę Roquette i pobiegł ulicą Lappe.
Student myślał:
— To jakiś łotr najgorszego gatunku... spostrzegł że go ścigam... bierze mnie za agenta policyjnego i chce, abym ślad jego zgubił... Renata się nie myliła...
Zaczęło mu tchu braknąć; z tem wszystkiem jednak podwoił szybkość, lecz Jarrelonge był zdała i pędził jak zając.
Ulica Lappe styka się z ulicą Charonne, która z kolei wychodzi na ulicę Przedmieścia S-go Antoniego.
W chwili, gdy uwolniony więzień wbiegał na tę ulicę, potknął się o człowieka, idącego z przeciwnej strony.