Strona:PL Xenofont - Ekonomik.djvu/95

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wiem mógł ostać się człowiek bez żywności, tego nikt w siebie nie wmówi; kto zatem ani innego chlebodajnego rzemiosła nie umie, ani rolnictwa jąć się nie chce, ten widocznie albo z kradzieży albo z łupieztwa, albo z żebractwa utrzymywać się zamyśla, albo zupełnie z rozumu jest obrany. Wiele też, mówił, waży ze względu na pożytkowanie rolnictwa lub szkodę, że przy dostatku robotników nawet większym nad potrzebę, jeden stara się, aby mu ci na czas stawali do pracy, inny zaś tego zaniedbuje. Łatwo bowiem jeden człowiek odznacza się na dziesięciu kiedy o porze pracuje, i takoż różni się inny, kiedy nawet przed czasem odchodzi. Dozwalanie zaś robotnikom przez cały dzień leniwo się krzątać, łacno połowę różnicy w całej pracy stanowi. Jako i w podróżach na dwieście stadjów,[1] nieraz o sto stadjów różnią się od siebie ludzie szybkością, jakkolwiek obaj młodzi i zdrowi, kiedy jeden dąży z natężeniem do celu, drugi zaś opuszcza się wypoczywając przy zdrojach i w cieniu, oglądając się i łowiąc słodkie powiewy. Tak samo i przy pracy różnią się co do jej dokonania robotnicy, kiedy jedni pilnują tego nad czem postawieni, drudzy zaś nie pilnują, lecz wynajdują pozory do próżnowania, zwłaszcza że im wolno jest ociągać się. Tu zaś przecię należyta praca i złe pilnowanie jej, tyle się różnią między sobą, ile zupełne pracowanie albo zupełna bezczynność. Kiedy naprzykład obkopując winne latorośle, aby je z zielska oczyścić, tak to uskuteczniają robotnicy, iż jeszcze więcej i bujniej-

  1. Staduim wynosiło 125 kroków.