Przejdź do zawartości

Strona:PL Zieliński Gustaw - Poezye, tom II.pdf/406

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.


Jeśli wam mowy nie zbronne użycie,
Chodźcie, powiedzieć, za co tu cierpicie?“...
Jak dwa gołąbki, rozkoszą wiedzione,
Przez szlak powietrzny, nieruszając pióry,
Z podniesionemi skrzydłami do góry
Lecą, na gniazdo swoje ulubione,
Porywem wspólnej kierowane chęci,
Tak oni... z tłumem, gdzie był cień Didony,
Ku nam, przez wyziew stęchły i skłębiony
Sunęli... słów mych powabem zaklęci.
«O ty istoto! poważna i miła,
«Coś przez tumany piekielne zstąpiła
«Aby nas widzieć, cośmy w jednej chwili
«Wasz świat potokiem wspólnej krwi zbroczyli,
«Jeśli proźb naszych wysłucha Pan w niebie,
«Będziem go błagać o pokój dla ciebie,
«Boś ulitował się naszej niedoli.
«Chcesz mówić?... przemów, słuchać cię będziemy.
«Zapytasz?... wszystko chętnie opowiemy,
«Skoro wiatr ścichnie i mówić dozwoli.
«Kraj mój rodzinny jest przy morza brzegu,[1]
«W które Po, licznych rzek objąwszy wodę

    czytali razem romans o Lancillocie z Jeziora i królowej Giniewrze. — Paweł pocałował bratowę; w tej chwili wszedł Gianciotto i jednym ciosem oboje zamordował.

    Dante mówiąc do Wirgiliusza, który mu w tych ekskursyach służy za przewodnika, daje mu różne nazwiska: poety, swego mistrza, mędrca i t. p.

  1. Miasto Rawenna, kiedyś nadmorskie, dziś o trzy mile od brzegów morza oddalone, w które Po składa swe wody z wodami rzek z nim połączonych.