Przejdź do zawartości

Strona:Poezye Alexandra Chodźki.djvu/42

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
żającéj się śmierci. Do lepszego jéj zrozumienia trzeba wiedzieć sposób budowania mogił w Grecii. Trumna bez wieka spuszcza się do prostokątnéj jamy, obłożonéj zewsząd kamiennemi plitami; po czém wierzch jamny sklepią podobnemiż kamieńmi, i zasypują ziemią. A tak trup, niczém nie przyciśniony, leży swobodnie między czterema ścianami. Piosnka ta, upodobana w całéj Grecii, śpiewa się w wszystkich jej krajach.

Słońce zapadalo, Dimo legł przy buku;
„Chłopcze! na wieczerzę weź wody ze zdroju.
Chodź tu mój Lampraki, siądź przy mnie mój wnuku,
Noś odtąd broń moję, wodź półk mój do boju.
A wy dzieci weźcie mój miecz od pradziada,
Naciąwszy gałęzi pościel mi zrobicie;
Poproście tu Księdza, niech mię wyspowiada,
Niech mn wyznam grzechy i opowiem życie.
Kleft ja przez lat dziesięć, Armatol trzydzieści,
Muszę dzisiaj śmierci dadź ręce bezbronne.
Wykopcie mi jamę, niech się trumna zmieści,
I jeszcze zostanie miejsce tak przestronne
Bym stojąc mógł strzelać prosto i ukośnie.
Okno mi wmurujcie od prawego kraju,
By co rok jaskółka dała znać o wiośnie,
I słowik mi nucił piosenkę o maju.“

separator poziomy