Przejdź do zawartości

Strona:Robert Louis Stevenson - Djament radży.djvu/5

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
Historja pudełka od kapelusza.

Mr. Harry Hartley otrzymał edukację przeciętnego gentlemana — z początku w szkole średniej, potem — w jednej z wyższych uczelni, stanowiących chlubę Anglji. W okresie tym absolutnie nie zdradzał zamiłowania do studjów. Miał tylko ojca, człowieka słabego i mało wykształconego — ten pozwalał mu tracić czas na doskonalenie się w talentach towarzyskich i na inne błahostki. Po dwóch latach został sierotą i prawie żebrakiem. Do zarobkowania był niezdolny, ani chciał, ani umiał pracować. Ładnie natomiast śpiewał, akompanjując sobie na fortepianie; pełen nieśmiałej gracji — asystował damom; miał zdecydowane zamiłowanie do szachów, a pozatem natura obdarzyła go nader szczęśliwą powierzchownością. Jasnowłosy, różowy, o łagodnem spojrzeniu i miłym uśmiechu — miał wygląd czuły i melancholijny, maniery zaś gładkie i ujmujące. Ale oczywiście nie był to człowiek, któryby mógł stanąć na czele armji lub rady stanu.
Dzięki szczęśliwemu trafowi, czy też protekcji Harry dostał po stracie ojca miejsce sekretarza osobistego jenerał-majora sir Tomasza Vandeleur. Był to człowiek sześćdziesięcioletni, krzykliwy, despotyczny i porywczy. Oddał on radży Kaszgary wielką usługę, o której rozmaicie szeptano. Ten ofiarował