Przejdź do zawartości

Strona:Stanisław Karwowski - Historya Wielkiego Księstwa Poznańskiego T2.pdf/161

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

właścicielem. Suma zebrana wynosiła dn. 9 listopada 1867 r. 667 talarów, 27 gr. 11 fenygów, oraz 27 rubli i 3 floreny austryackie. Oprócz tego przesłał Mikołaj Zyblikiewicz z Galicyi zebrane 615 florenów. Wszystko razem wynosiło około 1000 talarów. Z tym funduszem założył Waligórski księgarnię nakładową dla wydawnictwa dzieł ludowych do spółki z księgarzem Jarosławem Leitgebrem pod firmą Leitgeber, Waligórski i Sp., którą otworzono 17 grudnia 1867 r. przy placu Wilhelmowskim nr. 3. Waligórski oddał ze składki zebranej 200 talarów wspólnikowi Leitgebrowi na rozpoczęcie przedsiębiorstwa; co się z resztą stało, niewiadomo, nie znaleziono jej bowiem po śmierci Waligórskiego. Tę resztę oddała Spółka akcyjna jako właścicielka Dziennika Poznańskiego późniejszemu Towarzystwu oświaty ludowej, a 200 talarów miał temuż Towarzystwu zwrócić Leitgeber.
Aby przyjść w pomoc przemysłowcom naszym, zaczął M. I. Kamieński wydawać 1870 r. w Poznaniu Pomyślność, pismo do wszelkich ogłoszeń, poświęcone przemysłowi.
Pomyślano też o dzieciach. Od r. 1869 wydawał co dwa tygodnie Józef Chociszewski bardzo dobre pismo obrazkowe p. t. Przyjaciel dzieci i młodzieży, ale od samego początku nie cieszyło się to pismo poparciem polskiej publiczności; najwyższa liczba prenumeratorów nie przenosiła 400, druk i papier nie opłacały się. Ostatni numer wyszedł w czerwcu 1873 r.
Z owego okresu datują wydawnictwa ilustrowane Żupańskiego, jako to Zachwycenie i Błogosławiona, Grażyna, Konrad Wallenrod, Pani Twardowska, Pieśń o ziemi naszej i Marya Malczewskiego.
Ilustracye pochodziły z pod rylca rytownika Stanisława Łukomskiego. Był to syn ubogich rodziców. Jako mały chłopiec chory dostał się do Sióstr Miłosierdzia. Gdy do zdrowia przychodzić zaczął, Siostry, aby go zatrudnić, dawały mu książki do nabożeństwa do przepisywania. Wywiązywał się z tego zadania żarliwie, osobliwie naśladował znajdujące się w książkach obrazki i loresy tak doskonale, że Siostry pokazały jego roboty pani Tytusowej Działyńskiej, ta go zaś poleciła Towarzystwu Pomocy Naukowej.