Przejdź do zawartości

Strona:Stanisław Tarnowski - Chopin i Grottger.djvu/46

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
40
St. Tarnowski.

życia, starał sic uciekać od tego wspomnienia, starał się odzyskać równowagę, ale napróżno. Pierwsze zawiodło go zdrowie. Zdawna już podkopane chorobą, a teraz wstrząśnięte cierpieniem, zaczęło słabnąć coraz bardziej i objawiać symptomata zastraszające. Wypadki roku 48-go tak go drażniły, że pobyt w Paryżu stawał się nietylko nieznośnym, ale nawet szkodliwym dla zdrowia, a wyjazd koniecznym. Jakieś panie ze Szkocyi, wielbicielki zapalone jego muzyki, zapraszały uprzejmie do siebie. Były prócz tego w Anglii świetne widoki koncertów. Pojechał tedy Chopin do Anglii i tam przepędził prawie cały rok przedostatni swego życia, a pojechał smutny, chory, zniechęcony, obojętny na wszystko. Ślady tego usposobienia widoczne są w jego listach. Oto naprzykład jeden do przyjaciela jego Alberta Grzymały:
»Grałem na koncercie w Glasgowie, gdzie się kilkadziesiąt noblessy zjechało żeby mnie słyszeć. Ale dziś już jestem przygnębiony. Mgła: i chociaż z okna przy którym piszę mam najpiękniejszy widok pod nosem na Stirling-Castle, ten sam co w Robercie Bruce, pamiętasz? i góry, i jeziora, i prześliczny park, słowem jeden ze znanych bardzo pięknych widoków w Szkocyi, jednak tego nie widzę, tylko czasem, jak się mgle podoba ustąpić na parę minut słońcu, które ją tu niebardzo napastuje. Nie długo i po polsku zapomnę, po francuzku z angielska mówić będę, a po angielsku nauczę się ze szkocka. Jeżeli ci jeremiad nie piszę, to nie dla tego, że mnie nie pocieszysz, bo jeden jesteś, który wiesz wszystko moje, ale że jak zacznę, tak końca nie ma, a zawsze jedno. Źle mówię jedno: bo coraz ze mną gorzej pod względem przyszłości. Słabszy się czuję: nic nie mogę komponować, nie tyle dla braku chęci, jak dla fizycznych przeszkód, bo się tłukę co tydzień po innej gałęzi. A cóż mam robić? Zresztą oszczędza mi to trochę grosza na zimę«.
Nudno mu było w Anglii, nieznośnie nad wszelkie pojęcie. Oto jak opisuje swoje życie: »Całe rano jestem do niczego, a potem jak się ubiorę, dyszę aż do obiadu, po któ-