Przejdź do zawartości

Strona:Stanisław Załęski - Jezuici w Polsce T. 1 Cz. 1.djvu/228

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

pedagog trzech synów wojewody: Łukasza, Andrzeja i Stanisława, gorliwy apostoł luteranizmu. Profesor szkoły Lubrańskiego, Krzysztof Hegendorf, Endortinem u nas zwany, sławny filolog, sprowadzony przez biskupa Latalskiego z Lipska 1530 r. do Polski, zaraził luteranizmem wszystką niemal starszą młodzież tej szkoły. Handlowe stosunki kupców poznańskich, przeważnie Niemców i Szkotów, z zlutrzałemi miastami hanzy, z Prusami i Ślązkiem, ułatwiały szerzenie się luteranizmu.
Wnet zjawił się i kalwinizm. Głosił go z ambony proboszcz kościoła św. Jana w Poznaniu, Andrzej Prażmowski, już około 1545 r.; wygnany, apostołował go na Kujawach, założył dlań szkołę i seminaryum w Radziejowie. W kilka lat potem przybłędy z Czech, Bracia czescy, wznawiający herezyę Waldensów, rozsiadają się po przedmieściach Poznania, mają tam swe zbory, polski i niemiecki, w których kazania prawi Jerzy Izrael.

Na domiar zamętu wcisnął się koło 1558 r. do Poznania aryanizm, rozdwoił Kalwinów, zaniepokoił Lutrów i Braci czeskich. Więc postanowili połączyć się przeciw natrętowi i w tym celu zwołują synody do Poznania. Na jednym z nich 1560 r. Bracia czescy radzą nad unią z Lutrami, kłócą się i rozjeżdżają w nienawiści. Na innym znów, także w Poznaniu 1565 r., łączą się z Kalwinami, na trzecim 1567 r. dobijają zgody z Lutrami. Ci zaś z swej strony odbywają synod w Poznaniu 1570 r.[1], jako

  1. Pod d. 1. paźdz. 1565. donosi legat Commendone kardynałowi sekretarzowi stanu Karolowi Boromeuszowi: „Zagnieździły się tu w Poznaniu dwie sekty odszczepieńców: jedna z kupców i rzemieślników niemieckich, luterską; ci zbierają się w domu kasztelana gnieźnieńskiego (Jana Tomickiego), wolnym od jurysdykcyi miejskiej. Druga jest Pikardów, albo Waldensów (Braci czeskich), którzy wygnani z Czech, znaleźli przez niedbalstwo biskupów poznańskich przytułek w wielu wsiach i miastach okolicznych, skąd przez podobnąż obojętność i brak gorliwości biskupów przed dziesięciu laty wcisnęli się ci nikczemni ludzie do Poznania. Głównym ich przywódcą pan Ostroróg. Ten starał się tu kilkakrotnie o nabycie jakiego domu dla zbudowania dla nich zboru, lecz miasto żwawo się temu oparło i król w żaden sposób nie chciał na to pozwolić. Do tej sekty Pikardów należał w roku przeszłym rzeczony kasztelan gnieźnieński, Tomicki, lecz wyklęty został przez nich za sympatye z lutrami... Między temi dwiema sektami Lutrów i Pikardów wrą ciągle kłótnie i niezgody“. (Listy Commendonego II, 291).