Przejdź do zawartości

Strona:Stanisław Załęski - Jezuici w Polsce T. 1 Cz. 1.djvu/345

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Mógł więc legat oddać się tej radosnej pewności, że król pokoju dochować szczerze pragnie, że więc teraz o lidze przeciw Turkom swobodniej pomyśleć i pochodzić za nią będzie można. Wnet jednak ku wielkiemu swemu zmartwieniu dostrzegł, że do cesarza Rudolfa II. król żywi niechęć i gotów nawet zerwać się do wojny z nim. Co tego za powód?
Oto jeszcze 1567 r. cesarz Maksymilian II., wierny tradycyi domu swego — opanowania powoli całych Węgier, zajął dwa dziedziczne Batorych zamki: Szathmar i Nemeth i pomimo kilkakrotnych reklamacyj Stefana, jako kcia Siedmiogrodu, oddać ich nie chciał. Teraz jako zwycięski nad Moskwą król polski, postanowił Batory przemówić ostrzej, a gdy Rudolf II. zrozumieć tej mowy nie chciał, gotów był prawa swe poprzeć wojną. Przyłączyła się do tego i dawna, a słuszna uraza. Jeszcze 1571 Maksymilian powiadomił Portę, że nowy kżę Siedmiogrodu, Stefan, tajemny z nim ma traktat. Własnoręczne listy Stefana w tej sprawie oddał wtenczas wrogowi jego, Bekeszowi, ten zaś przesłał je do Porty. Stefan zażył trudu i kosztów nie mało, żeby przejednać Turcyę. W sześć lat potem, 1577 r., żalił się przed nuncyuszern Laureo, gdy go ten do sojuszu z nowym cesarzem, Rudolfem II, namawiał: „Bóg jeden wie, ile mnie kosztowała przyjaźń Maksymiliana, zdradliwego monarchy“. A do tego i Maksymilian i Rudolf traktowali Stefana z góry, jako dorobkiewicza, wazala sułtańskiego, on zaś pragnął dynastyą Batorych ustalić na tronie, siedmiogrodzkim i wsławić w dziejach, a jako król polski, uważał się cesarzowi równym. Miał więc szczerą ochotę z niewojennym Rudolfem rozprawić się orężem[1].
Dopuścić do tego w chwili zabiegów o ligę św. przecie niepodobna. Więc legat, „który lubił godzić królów“, przedstawił Batoremu niestosowność tej wojny i błagał na wszystko, aby przyjął pośrednictwo papieża w tym sporze, siebie zaś ofiarował na pośrednika. Król zgodził się na to. Legat coprędzej

    on z nami; życzliwość i poświęcenie się jego nie zawiodły nas nigdy. Świeżo teraz zwrócił uwagę naszą na homagium posłuszeństwa papieżowi z Inflant, i sądzimy, że wypada to zrobić“. (Archiv. Vat.).

  1. Zakrzewski. Stefan Batory 109—113.