Przejdź do zawartości

Strona:Stanisław Załęski - Jezuici w Polsce T. 1 Cz. 1.djvu/354

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

snął. Nazajutrz te same aspiracye unii przesłał mu książę listownie i prosił o kopią memoryału, podanego w Moskwie Iwanowi, „o różnicach wiary obydwóch kościołów“. Książę przeczytał snać ten memoryał uważnie, bo przed odjazdem na Wołyń, prosił Possevina o biegłych teologów słowiańskich do swej „akademii“ i objawił zamiar zwołania synodu do Ostroga. Wiemy skądinąd, że książę pragnął unii, ale sam chciał być jej twórcą i przykroić ją po swojemu. Posseyino nie mógł był jeszcze poznać tych usposobień księcia, ale uderzyło go to, że świecki pan zwołuje synod cerkiewny, więc odradzał ten projekt jako przedwczesny, zdolny narobić hałasu i popsuć sprawę, „w której jest palec boży“. Usłuchał rady książę, z Posseyinem pozostawał w listownej wymianie, przesłał mu w darze rzadką dziś niezmiernie biblię słowiańską, wytłoczoną w jego drukarni ostrogskiej, co więcej, oświadczył się z chęcią wyprawienia do Rzymu kilku swoich drukarzy, aby poprawili czcionki słowiańskie niekstałtne i błędne, według tych, któremi tam tłoczono księgi liturgiczne. Więc Possevino rad, że nadarza się sposobność zbliżenia księcia do Rzymu, donosi o tem kardynałowi Santorio, prefektowi rytów wschodnich, i błaga, aby nie odrzucał tej prośby.
Kardynał rutynista starej daty odrzucił. Nie przerwało to stosunków kięcia z Possevinem. Ten ostatni, aby ująć sobie księcia, wyjednał od kardynała di Como list do niego z tytułem desideratissimo principe, nadawanym tylko książętom krwi, i pisany w stylu tylko do katolickich książąt używanym. Do listu przyłączone były upominki: różaniec, dwa mszały, kalendarz gregoriański i kilka katechizmów greckich.

W sierpniu 1584 r. książę przybył na radę senatu do Lublina, przybył tam i Possevino, wezwany przez króla, bo na radzie rozbierane być miały propozycye posłów od nowego cara Fiedora i dumnych bojarów[1]. Więc złożył księciu wizytę, oddał list od kardynała di Como, upominki z Rzymu i w imienia papieża dziękował za hojność jego na kościoły łacińskie, w rozległych jego dobrach liczne dosyć. Książę słuchał tej mowy stojąc, z odkrytą głową, dziękował czule, a potem usiadłszy obydwaj, rozmawiali długo o unii nietylko Rusi i Moskwy, ale

  1. Rady carskiej.