Strona:Stanisław Załęski - Jezuici w Polsce T. 1 Cz. 2.djvu/94

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

7. Domagają się dawnych rachunków od opiekunów (a vitricis) kościelnych, dziesięcin i ofiar (offertoralia) od akatolików. Dla wygrzebania dawnych a wymyślenia nowych dochodów kościelnych, sprowadzają komisye wbrew przywilejom miast pruskich, a komisarze domagają się od magistratów ksiąg rachunkowych i różnych wyjaśnień, pod grzywną wielu tysięcy i pod przysięgą[1].
8. Oficyałowie biskupi naruszają jurysdykcyą miejską i pod pozorem spraw małżeńskich w kryminalne sądy się mieszają. Plebani uwalniają rewindykowane wsie od ciężarów miejskich, osadzają w nich rzemieślników, mechaników, karczmarzy, kramarzy wbrew konstytucyom ziem pruskich, zarzucają magistraty podaniami niesłusznemi, protestacyami obelżywemi[2].
9. Duchowni autoritate mandati regii, na mocy dekretu królewskiego, odebrawszy różnowiercom dawne kościoły, nie pozwalają im budować nowych, ale każą po dawnemu uczęszczać do katolickich kościołów ewangielikom odebranych. Ze szpitali wyganiają ubogich akatolików, jeżeli ci nie chcą przyjąć katolicyzmu. W miastach, będących własnością biskupów i klasztorów odsuwają ewangielików od urzędów miejskich, a nawet od prawa miejskiego. Ciała nieboszczyków wyrzucają z grobowców kościelnych, z cmentarzy i całego swego terytorium; raz nawet wyrzuciwszy trupa z grobu, psom go na pożarcie zostawili[3].

    tych domostw i dóbr. Gdy więc przyszło do rewindykacyi, plebanie i komisarze królewscy domagali się oddania domów i dóbr według aktu fundacyi a nie według kontraktów sprzedaży, która jako sprzedaż cudzej własności była nieprawną, a więc i kontrakt nie mógł być prawomocny.

  1. Naiwne te Lutry. Zabrali, rozdrapali, zmarnowali mienie kościelne; gdy przyszło do oddania, chcieli, aby Katolicy przyjęli dawne swe mienie nie w tym stanie, w jakim im je zabrano, ale w stanie zniszczenia i zmarnowania i gniewają się, że komisya, która ma obowiązek przeprowadzić tę rewindykacyą, domaga się od nich rachunków, kwitów, wyjaśnień. To czelna naiwność.
  2. I to gravamen niesłuszny. Dobra duchowne i w Prusiech miały jus exemtionis, wolne więc były od ponoszenia wszelkich ciężarów, a więc i miejskich.
  3. To samo i stokroć gorzej czynili protestanci Katolikom w Prusiech, Danii, Szwecyi, Anglii i t. d. a w Polsce luterskie