Przejdź do zawartości

Strona:Szwedzi w Warszawie.pdf/88

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

A zwracając się do Kacpra, dodał:
— Chodźmy do pana Rafałowicza.
— Nie! wszyscy iść nic możemy — odrzekł Kacper — pan Rafałowicz przez ostrożność zabronił dziś przychodzić do siebie. Ale ja się z nim zobaczę. Bądźcie wieczorem w izbie Maciejowej, ja tam przyjdę i powiem wam, o decyzyi pana Rafałowicza.
Jakoż wieczorem Kacper stawił się w izdebce Maciejowej i uwiadomił niespokojnie nań oczekujących chłopców, że pan Rafałowicz zgodził się na to, by Maciek wziął udział w wyprawie, ale wydostać się z miasta musi sam.