Strona:Tadeusz Boy-Żeleński - Markiza i inne drobiazgi.pdf/69

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Z „ELEGIJ“ PAWŁA VERLAINE’A.
I.

W moim wieku, wiem, trzeba rzucić myśli płoche,
Statkować, sztuką bawić się, przygłupią trochę,
Raczej godnym poetą, czystym stróżem domu
Zostać, małżonkiem, niźli tarzać się bez sromu
W bagnie miłości nizkich, któremi świat gardzi.

Wiem o tem, a pomimo to kuszą mnie bardziej
Kobiety, i ich oczy, i wszystko, od owych
Nóżek maciupych aż do włosów hebanowych,
Bo kobiety to jesteś ty, ty, coś się stała
Wszystkiem dla mnie, dla duszy, dla głodnego ciała,
Ciała, co się ku tobie wydziera z ochoty
Świętej, drżące jak płomień, jak kwiat mej istoty,
A dusza z twoją stapia się, w jedno związana,
A myśl żąda twej myśli.

Posłuchaj, kochana:
Stary jestem, lub blizko tego, a zaś ciebie
Bóg młodszą o lat dziesięć stworzył, byś w potrzebie
Mogła być towarzyszką stosowną dla mojej
Nędzy, co czasem w baśnie zaklęte się stroi.