Przejdź do zawartości

Strona:Władysław Łoziński - Skarb Watażki.djvu/82

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
— 78 —

bą unosząc. Jako ścigani przez poddanych hospodarskich na terytoryum Rzeczypospolitej się salwowali. Jako zapewne w tych ziemiach się znajdują z innymi grassantami wspólność czyniąc. Jako wszech w obec a każdego z osobną Hospodar Jegomość uprasza, łaskę swą książęcą i tysiąc piastrów zapowiadając w nagrodę, aby kto o onych rabownikach i grassantach jakążkolwiek famę pochwyci, dał o tem znać do poblizkiej komendy wojskowej, która za hetmańskim ordynansem asystencyi do pojmania onych opryszków użyczy.“
Wysłuchali ludzie tego ogłoszenia i rozeszli się, różne uwagi nad niem czyniąc. Wachmistrz Porwisz poszedł także dalej, a widać było, że wiadomość publikowana wielkie na nim sprawiła wrażenie. Nie szedł już z głową podniesioną, myśląc tylko tem, jak przechodnie podziwiają jego strojną, marsową postać — ale zadumał się głęboko.
— Dziesięć tysięcy piastrów w złocie!.... — mruknął sam do siebie toż to musi być piękna suma! Nie widziałem nigdy tyle złota razem!.... —