Przejdź do zawartości

Strona:Walery Eljasz-Radzikowski - Szkice z podróży w Tatry.djvu/230

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

się wnet spotkać, bo celem naszéj wycieczki było przejść grzbiet Tatr na wschodnim krańcu, obejść je od południa, a wrócić przez zachodni grzbiet od Liptowa do Zakopanego.
Szmeks zastaliśmy jeszcze w objęciach Morfeusza; służba tylko kręciła się tu i owdzie, ale zaspana jeszcze jakby po całonocnéj hulance. Domy ładne zakładowe wydawały się jakby stojące pustką, żeśmy się pytali czy tego lata gości tu nie ma? Najlepiéj się przez to ujawniało znaczenie Szmeksu, że to miejsce dla zdrowych szukających górskiéj swobody, a nie dla osób potrzebujących kuracyi.
Zdrój szczawny koło restauracyi jest sobie skromne źródlątko, przy nim blaszanka na patyku dla użytku publicznego i na tém koniec, a skoro leje deszcz, to deszczówka z zdrojem kwaśnym się brata nie sprawiając nikomu przykrości. Są tu łazienki po staremu bez żadnego komfortu urządzone, a podobno i hydropatyczny zakład na równi tu stoi z całém leczniczém znaczeniem Szmeksu, ale za to, kto zdrów i kąpać się nie lubi, ma wesołość, zabawy, zbiorowe wycieczki, restauracyą dobrą i muzykę skoczną. Od r. 1862, kiedym tu był pierwszy raz, Szmeks się tylko o tyle zmienił, że kilka domów nowych przybyło i ceny mieszkań jak też wszelkich potrzeb znacznie podrożały. Niemczyzna jak była dawniéj tu panującą, tak jest do dziś dnia; napisy i wszystkie informacye niemieckie jakby gdzieś u gór tyrolskich lub bawarskich.
Położenie Szmeksu bardzo romantyczne; z każdego domu wspaniały widok, bo poziom zakładu tarasowy, budynki piętrzą się z tego powodu jedne ponad drugiemi. Droga do samego zakładu wyborna i przechadzki urządzone jak się należy; wiodą przez las na miejsca odznaczające