Przejdź do zawartości

Strona:Wybór poezyj- z dołączeniem kilku pism prozą oraz listów.djvu/251

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Gdzie duma krwią najemną bujne niwy zmacza
I z mordów ludzkich sławę nikczemną wytłacza,
Budując okazalsze na stosach ciał trony,
Postrach światu, dzikości cechą naznaczony.

Polsce to tylko takie los zostawił dziwy:
Miéć królów obrońcami urazy właściwéj,
Szukać zemsty dobrocią, a umysłem szczyrem
Woléć litości, niż być mocy bohatyrem.

Chlubny wiek starożytne słusznie wielbi sprawy.
Darował Marcellowi błąd Cezar łaskawy,
August Cynny przestępstwo karaniem nie gonił,
Lecz Stanisław nie karząc, winnych jeszcze bronił.

Niechętny krwie przelewu, a nuż sędziów wzruszy?
Gdy trudno złamać rozum, szuka słabszéj w duszy
Części, rzucając w serca zamek mniéj warowny
Postrzał z dobroci kuty, a łzami hartowny.

Taki ów, greckim niegdyś sławny Orfej piórem,
W ukrytéj stubie płaszczem mgły wiecznéj ponurem,
Rzewnił roki surowe wdzięcznéj lutni pieniem
Za swojéj Eurydyki niepowrotnym cieniem,

Że choć ją wyrok zasłał za Styg nieprzebyty,
Dał się zmiękczyć sam Minos płaczem nieużyty
I kazał prom fatalny zawijać do lądu,
Mażąc pierwszy raz dekret żelaznego sądu.

Więc i z lichéj zazdrości uschłe, żółtéj cery,
Wsparte łokciem po łowach stękały Megery,
Przyznając lubym musem, że z ludzi śmiertelnych
Nikt nie mógł na zmiękczenie słów użyć tak dzielnych.

Cóż za dziw, iż tak mocna tam płynie wymowa,
Gdzie pochopne z czystego serca idą słowa.
Próżno się dowcip sadzi, próżno pióro kryśli;
Najlepszy mówca, kto tak mówi, jako myśli.

Już sama sprawiedliwość, słodkie czując żale,
Pełną łez ku litości nachylała szalę;
Traciła wagę zbrodnia, a co bystro godził
Na karki winowajcze, rdzą bułat zachodził.