Przejdź do zawartości

Strona:Wyznania świętego Augustyna.djvu/41

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

mowanym zapałem naśladowania z mojemi towarzyszami tych próżności? Brałem także ukradkiem rzeczy ze szpiżarni moich rodziców i ze stołu, albo obżarstwem powodowany, albo téż bym innym dzieciom miał co dawać za bawidła, które lubo wspólnie się ze mną bawiły, wymagały jednak, bym je od nich kupował. W saméj nawet grze podniecony pragnieniem próżnéj wyższości nad innych, ubiegałem się często za podstępnemi zwycięstwami. Ale cóż mnie pobudzało do większéj niecierpliwości i srogich nakarceń, gdym dostrzegł, że mnie oszukiwano, jako podobny podstęp, jakim innych oszukiwałem; a jeżeli mnie dostrzeżono, i oto strofowano, nie chcąc ustąpić, srożyłem się na nich niezmiernie. I takaż to jest niewinność dziecięcia w pierwszym jego wieku? Nie ma jej Panie, nie ma wcale! nie jestto życie niewinne mój Boże. Taką to koleją toczy się prawie całe życie człowieka; że, póki zostaje pod nadzorem swoich wychowawców i nauczycieli: orzechy, piłki, ptaki zajmują go, tak właśnie, jak w późniejszym jego wieku, urzędy, honory, skarby, dziedziny, poddani; przeto wszystkie te przedmioty nieprawych żądz jego, za nadejściem lat przychodzą i powiększają się, tak, jak po plagach szkolnych cięższe kary następują. Zaczém, ty w małym tylko wzroście dziecięcia umieściłeś wizerunek prawdziwéj pokory i szczerości, o! królu nasz, kiedyś powiedział: „Takowych bowiem jest królestwo niebieskie [1].”




ROZDZIAŁ XX.
Składa dzięki Bogu za dary, które odebrał w dziecięcym wieku.

Ale jednak Panie, tobie najwyższemu Stwórcy i Władcy najlepszemu całego przyrodzenia, Bogu naszemu dzięki składam i za to dobrodziejstwo, chociażbyś mnie tylko pa-

  1. Mat. 19, 14.