Przejdź do zawartości

Strona:Zegadłowicz Emil - Motory tom 2 (bez ilustracji).djvu/046

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

słusznie powiedział, rewolucjonery. Zadziwili się państwo na Porohokotyczach i Podlibliszkach bardzo; pan Marian Alojzy, pokazując w uśmiechu wspaniałe uzębienie, rzekł: no, mybyśmy ich nauczyli! i podgładził wąsa; żebym miał z fuzją... i oparł się o poręcz krzesła, był bowiem zadowolony i syty; Pani Irena wyżłobiona w pasie, z podanymi naprzód cycuszkami, z wypukłe przylegającym do stołka zadeczkiem, wyraziła się, że pasja bierze, gdy się o tym pomyśli. Tu Rzykowski agitkę maleńką zastosował, mówiąc, że w kraju pracować trzeba, i żeby się stantepede zapisali do endecji, bo to jest przyszłość narodu, wszystko inne funta kłaków nie warte. Obiecali to zrobić, gdy się tylko trochę w kraju ustali, bo trzeba się kierować zdrową zasadą, aby pomagać rządowi, jakiby nie był, ale jest polski, czy więc przypuszcza pan Rzykowski, że endecy dorwą się władzy? — naturalnie! z całą pewnością; a, w takim razie trzeba pomyśleć o wstąpieniu do partii; jeszcze się poinformują Władziunia, ten ma nos i wie co w trawie piszczy, to nasz człowiek, żubrowa dusza nasza słodka, krajan prawy, ech, bo to i święta prawda: kto poddanymi rządzić umie i za pysk trzymać, ten i krajem rządzić potrafi, taki niedopuści, żeby się hołota panoszyła. Zgodzili się. Cyprjan pomyślał ordynarnie: dobrze wiedzieć, tacy wy jesteście? o, dranie! i jadł powoli galaretkę owocową. Też się zgadało właśnie, że się na Pokuciu rodził; Irena, pani Irena wyprostowała się i zaśpiewała, że to bardzo ciekawe rodzić się na Pokuciu; mówiła tak, bo nie wiedziała gdzie to jest to Pokucie. Gdy gospodyni przeszła przez pokój, zapytawszy uprzejmie,