Przejdź do zawartości

Szkolne przygody Pimpusia Sadełko/4

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Maria Konopnicka
Tytuł Szkolne przygody Pimpusia Sadełko
Wydawca M. Arct
Data wyd. 1922
Druk M. Arct
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
4. Rozstanie.

Uściskany, opłakany,
I na progu i za progiem,
Został Pimpuś pensjonarzem
Sławnej szkoły „Pod pierogiem”.

Zrazu żal mu nieco było
Żegnać tatę, żegnać mamę;
Popłakiwał nawet sobie,
Gdy zamknięto za nim bramę.

Lecz się wkrótce rozweselił,
Na wysokim siadłszy stołku,
Gdy zobaczył pełen talerz
Smakołyków na podołku.

Mama kotka mu kupiła,
Tato biczyk i piłczkę,
Więc choć łza się zakręciła,
To ot tylko tak... troszeczkę.

Ale państwo Sadełkowie,
Ci utulić się nie mogą,
I miłego jedynaka
Opłakują, idąc drogą.


Już im z oczu znikła szkoła
Z ogrodzeniem swem zielonem,
A to on, to ona staje,
By zamachać choć ogonem.

Tak ów żeglarz, gdy na łodzi,
Od miłego brzegu płynie,
Chustką na znak wieje białą
Przyjaciołom i rodzinie.

O nie wiedzą tego dziatki,
Jaka po nich pustka głucha,
Gdy do próżnej wszedłszy chatki,
Matka staje, patrzy, słucha...

Słucha wiatru, co przelata,
Po szerokim wiejąc świecie,
Czy jej wieści nie przynosi?
Czy nie tęskni miłe dziecię?

Późno w nocy siedzi, duma,
Na samotnej chaty progu,
Aż w opiekę odda świętą
Oddalone dziecię Bogu.


Zrazu żal mu nieco było
Żegnać tatę, żegnać mamę...


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Maria Konopnicka.