Przejdź do zawartości

U Zawratu (Faleński, 1871)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Felicjan Faleński
Tytuł U Zawratu
Pochodzenie Odgłosy z gór
Wydawca Gebethner i Wolff
Data wyd. 1871
Druk Józef Unger
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
XIX.
U Zawratu.


W krąg granitowe stojąc olbrzymy
Milczącą zgrają,
Na barkach nagich, wśród wiecznéj zimy,
Niebo dźwigają.
Po wodociągach z brył lodowiska,
Dętych w arkady,
W martwe się sople krusząc, przebłyska
Wodospad blady.

Aż się w kotlinie szklannemi szyby
W śpiący staw zmieni —
Mchy tam zakrzepie udają, niby
Życie zieleni.

W tém dreszczu państwie, śniég mi na czoło
Płonące pruszy...
Dumam; prócz mnie tu nigdzie w koło
Żyjącéj duszy!
Orzeł się tylko na wichrach waży
W przestrzeni sinéj,
I cedr gdzieś w dole, Król, pośród straży
Kosodrzewiny.
Patrzę — u stóp mych w głębokiéj dali,
Między parowy,
Gra sobie w słońca promiennéj fali
Płat szafirowy.

— Cedrze! czy nieba strop się tam chyli
Z gór zawieruchą? —
A on mi na to: — Nie wiem. W téj chwili
Dumałem głucho. —
— Orle! czy wiosna zbiegła tam, czyli
Snów rajskich gońce? —
A on mi na to: — Nie wiem. W téj chwili
Patrzałem w słońce. —

I dłużéj, głos w te czczości grobowe
Słać, próżna praca!
Echo mi tylko własną mą mowę,
Grzmiąc, nazad zwraca.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Felicjan Faleński.