Na swych szerokich murach dawnych lat klasztory
W obrazach wysławiały świętych prawd tajniki,
Których barwy, pobożne grzejąc zakonniki,
Łagodziły surowe modłów ich pokory...
W one dni bujnie kwitły Chrystusowe ziarna
I niejeden, nieznany dziś mnich — silny cnotą,
Chwałę śmierci opiewał z mistyczną prostotą,
A pracownią mu była równina cmentarna.