Przejdź do zawartości

Strona:Benedykt de Spinoza - Dzieła Tom I.djvu/18

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nia tego ideału. Jego romantyczność przybrała postać kontemplacji spekulacyjnej, tworzenia treści mądrości metafizycznej. Cała jego polityka życiowa, rzec można, miała na celu osłonić polot gienjalnej jego myśli w tym kierunku dla zdobycia stanowiska, z którego mógłby z największą silą uderzyć w ideały, które uważał za przesądy, a które go, biernego, kusiły. Myśl panteizmu byłaby zapewne przez niego wytworzona, gdyby nie nasunęła mu się w pismach, już w młodzieńczym wieku przez niego czytanych. Samodzielnie ją urobić i zreformować stało się zadaniem i celem jego życia, płynącym z najgłębszej potrzeby, z natury jego charakteru. Jego osobistość kształtowała panteizm i panteizm kształtował jego osobistość; można wykazać że tak było, ale do wykazania, jak się to odbywało, biografowi zabraknie, niestety, środków, bo najwyżej zdoła on z tego materjalu, który posiada, i z pomocą metod, któremi rozporządza, odbudować powstanie i rozwój panteizmu u de Spinozy, i to w grubych jeno zarysach.
A więc przedmiotem kontemplacji de Spinozy nie był ideał pozaświatowy, lecz ideał świata samego, a wypracowanie go stało się jego zadaniem. W ten sposób jego szukanie szczęścia obróciło się na szczęście szukania, poznanie szczęścia stało się szczęściem poznania. A w tej czynności zawierał się powrót romantyka do życia, do doświadczenia, do rzeczywistości, bo na nie właśnie skierowało się myślenie jego panteistyczne. Własne jego przejścia życiowe stały się, rzecz naturalna, podłożem i materjałem rozmyślania filozoficznego; odbywało się w nim uświadamianie sobie jego postawy życiowej, jego charakteru, jego wysiłków, a brał on to wszystko, jak przystało na filozofa, „pod postacią wieczności“, czyli uogólniając swe doznania i podporządkowując je pod idee coraz wyższego rzędu. W ten sposób stał się de Spinoza „przedstawicielem ludzkości“, takim, który „kochał i cierpiał za miljony“ i, ucząc, wiódł je do zbawienia. Przygotowując się do tego przez najgłębsze zastanowienie się nad sobą na wzór Augustyna i Descartes’a, uczuł on