Przejdź do zawartości

Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 3 Mowy.djvu/339

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

zapisane w archiwach, wyryte na pomnikach ludu Rzymskiego, jaka dawność zagrzebać, jakie zapomnienie zatrzeć zdoła? Coż powiem o jego cnocie, co o wielkości duszy, powadze, stałości, przymiotach, które wszyscy modrzy i uczeni najwyższem, niektórzy jedynem dobrem nazwali, na którem sztuka nie tylko cnotliwego, ale i szczęśliwego życia polega? O tem przekonany, nad tem we dnie i w nocy rozmyślając, nie tylko nie ma do ciebie najmniejszej urazy (byłby bowiem niewdzięczny i szalony), ale całą spokojność swojej starości dobroci twojej winien będzie.
XIV. Kiedy takie wprzód były jego uczucia, nie wątpię że po liście, coś go do niego z Tarrakony[1] przez Blesamiusza pisał, i któregom kopią czytał, większej jeszcze nabrał otuchy, i od wszelkiej uwolnił się niespokojności. Każesz mu mieć dobrą nadzieję i być dobrej myśli, co wiem że z twojej strony nie jest próżną grzecznością. Pamiętam żeś i do mnie temi prawie słowy pisał, i że nie napróżno zachęcałeś mię w swym liście mieć dobrą nadzieję. Wyznaję że się troszczę sprawą króla Dejotara, z którym Rzeczpospolita zjednała mi przyjaźń, wzajemna skłonność połączyła związkami gościnności, ciągłe obcowanie poufałość sprawiło, wielkie zaś usługi wyświadczone mnie i wojsku memu ściślejszym jeszcze skojarzyły węzłem. Ale troszcząc się o niego, troszczę się oraz o wiele znakomitych osób, którym potrzeba ci tak przebaczyć, żeby nie wątpiono o twem dobrodziejstwie, żeby nie pozostała w umysłach ciągła obawa, żeby nakoniec nic się takiego nie stało, dla czegoby ludzie, których raz od bojaźni uwolniłeś, znowu się bać zaczęli.

Nie będę się starał, K. Cezarze, jak to się dziać zwykło w tak niebezpiecznych sprawach, mową moją pobudzać cię do litości. Nie potrzebujesz tego: sama ona zwykła wychodzić naprzeciw błagającym i nieszczęśliwym, niewywołana niczyją wymową. Wystaw sobie dwóch królów, i uważ umysłem, czego nie możesz widzieć oczyma. Uczynisz zapewne dla litości, coś odmówił gniewowi. Jest wiele pomników twojej łaskawości, świadczy o niej najbardziej błogi stan ludzi, którym przebaczyłeś; a jeżeli użyta nad prywatnemi osobami tak jest chwalebna, daleko więcej wspominać ją będą, widząc ją okazaną królom. Zawsze imie królewskie miało poszanowanie w tej

  1. Gdzie Cezar pokonawszy synów Pompejusza pod Mundą, przez jakiś czas mieszkał.