religijne, czy nakoniec prawa cywilne, których znajomość już oddawna w naszej familii bez żadnej sławy wymowy jest rodzima, czy to wszystko zostało przez mowców wynalezione lub poznane, czy nawet tem się oni trudnili? Przypominam sobie, że Serwiusz Galba[1], nieporównany mowca, M. Emiliusz Porcyna[2], i sam nawet K. Karbo[3], któregoś ty będąc jeszcze bardzo młodym zgruchotał, byli nieświadomi praw, nieobeznani z ustawami przodków, nie mieli żadnej wiadomości prawa cywilnego; a nasze dzisiejsze pokolenie, wyjąwszy ciebie, Krassie, który z własnego więcej popędu, niżeli z powinności mówmy nauczyłeś się odemnie prawa cywilnego, tak jest w niem ciemne, że sie tego czasem wstydzić trzeba.
Co zaś przy końcu powiedziałeś, że mowca o wszystkiem płynnie i gruntownie mówić może, nie zniósłbym tego, gdybyśmy tu na twoim gruncie[4] nie byli, i stanąłbym na czele wielu, którzy alboby się z tobą mając w ręku interdykt pretora rozprawili, alboby cię do sądu pozwali i dowiedli, że tak śmiało wdarłeś się w cudzą posiadłość.
Rozprawiliby się z tobą prawem naprzód wszyscy uczniowie Pytagoresa i Demokryta, tudzież inni naturalni filozofowie słusznieby się swego dopomnieli, mężowie ozdobnie i poważnie mówiący, przeciw którym niebezpiecznieby ci było położyć zakład sądowy[5]. Napadłaby prócz nich na ciebie gromada filozofów, mająca na czele swego mistrza i przewodnika, Sokratesa, i przekonałaby cię, że nic o tem, co jest dobre a co złe, nic o wzruszeniach umysłu, nic o obyczajach ludzi, nic o sposo-
- ↑ Serwiusz Sulpicyusz Galba, konsul 108 roku Obacz o jego wymowie Cic. Brutus, 21, 22.
- ↑ M. Emiliusz Lepidus Porcyna, konsul 137 roku. Obacz Cic. Brutus, 25.
- ↑ K. Papiriusz Karbo, konsul 120. Obacz Cic. Brutus, 27, Epist. ad fam. IX, 21, wstęp do tego dzieła, tudzież notę 30 do xięgi trzeciej Cycerona o Prawach.
- ↑ In tuo regno, ma tu dwajakie znaczenie, właściwe, grunt, włość Krassa, i przenośne, pole wymowy, które do niego jako do doskonałego mowcy należało
- ↑ Dla położenia tamy pieniactwu, prawo Rzymskie przepisało stronom prawującym się złożyć w ręce najwyższego kapłana zakład sądowy, sacramentum, to jest pewną summę, którą zabierała strona sprawę wygrywająca.