Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 6 Pisma krasomówcze.djvu/34

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

bie życia nic nauczyłeś się, że nic zgoła nie zbadałeś, nic nie umiesz; a kiedy by wszyscy rzucili się na ciebie, każda w szczególności sekta procesby ci wytoczyła.
Powstałaby na ciebie Akademia i przymusiłaby cię do zaprzeczenia tego wszystkiego, coś powiedział. Nasi Stoicy uplataliby cię w sidła swych pytań i rozumowań. Perypatetycy dowiedliby ci, że co rozumiesz być właściwa mowcom pomocą i ozdobą, od nich zasięgać trzeba, i okazaliby, że Arystoteles i Teofrastus nie tylko lepiej, ale daleko obszerniej niż wszyscy mistrze wymowy o tem pisali.
Pomijam matematyków, muzyków, grammatyków, których nauki z waszą sztuką mówienia nie mają najmniejszego związku. Dla tego nie zdaje mi się, Krassie, żeby mowca mógł rościć prawo do tylu i do tak ważnych wiadomości. To już jest dość wielką zaletą, iż dokazać możesz, że w sądzie sprawa, której bronisz, lepszą i pochwały godniejszą być się zdaje; że na zgromadzeniach ludu i przy głosowaniu twoja mowa ma największą moc przekonywającą; że nakoniec ludzie roztropni myślą, że wymownie, głupi że prawdziwie mówisz. Jeżeli co więcej nad to osiągnąć możesz, osiągnie to zdaniem mojem, nie mowca, ale Krassus swoją własną, a nie wszystkim mowcom spoiną zdolnością.

XI. Na to odpowiedział Krassus: Wiem, Scewolo, że Grecy wiele o tem mówić i sprzeczać się zwykli. Słyszałem wielu sławnych ludzi, kiedy z Macedonii do Aten jako kwestor przybyłem, za kwitnącej, jak wtenczas mówiono, Akademii, dla tego że Charmadas, Klitomachus i Eschines na jej czele stali. Był tam także Metrodorus, który z nimi razem pilnie słuchał Karneadesa, człowieka, który, jak mówiono, największą ze wszystkich jędrność i okwitość w mówieniu posiadał. Słynął tam także słuchacz twego przyjaciela, Panetiusza, Mnesarchus, tudzież Perypatetycy Krytolaus i Diodorus. Było tam prócz nich wielu znakomitych filozofów, którzy wszyscy, jak uważałem, jednogłośnie prawie odpychali mowcę od steru rządu Rzeczypospolitych, odmawiali mu wszelkiej nauki i ważniejszych rzeczy wiadomości, i do sądów tylko, do nielicznych zgromadzeń ludu, jakby do deptaka, wtrącić i do nich przykuć go chcieli.