Strona:Jean Webster - Właśnie Inka.pdf/224

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

rozwojowi instynktów towarzyskich; w przeciągu piętnastu minut byli już starymi przyjaciółmi. Rozmowa toczyła się dalej — na temat filozofji, życia i etyki. Stary miał bardzo zdecydowane poglądy na wszystko i — doszła do przekonania, że musi być Szkotem — robił też wrażenie człowieka dużo wiedzącego i czytającego gazety. Inka także czytała gazetę tego poranku. Rozmawiali przez dłuższy czas na temat, czy „trusty“ mają być oddane pod kontrolę rządu, czy nie. Ona, wraz z swym dziennikiem, utrzymywała, że tak, on, będąc przeciwnego zdania twierdził, że ani djabli nawet nie mają prawa mieszać się do tego, co one robią.
— Proszę o grosik — odezwała się Inka, wyciągając dłoń.
— Grosik? — za co?
— Za tych „djabłów“. Za używanie gwary lub niegramatycznych wyrażeń wkładamy grosik do puszki na cele dobroczynne. „Djabli“ to znacznie gorsze nawet niż gwara — to przekleństwo. Powinnabym nałożyć na pana grzywnę pięciu centów, ponieważ jednak jest to pierwsze przestępstwo, poprzestanę na grosiku.
Dał jej przez grządkę grosik, który Inka schowała do kieszonki z całą powagą.