Przejdź do zawartości

Strona:Jeden trudny rok opowieść o pracy harcerskiej.pdf/71

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
RUSZAJĄ TRYBY MASZYNY

Pieśń huczała potężnie, aż sala szkolna wydawać się zaczęła nie tem, czem była w istocie, lecz jakimś przybytkiem młodości, świątynią wzniosłej siły, która brała serca w górę i kazała im prężyć się w oczekiwaniu na coś, co nadejdzie.
Huczał nad głowami śpiew o zdobywaniu gór, o pionierach-orłach, których „potrzeba na lot”, podniecała Marsyljanka śpiewana po polsku, krzepiła pieśń o Żelaznym Skaucie — własnego układu hymn Czarnego Zawiszy.
Dziwną ma w sobie siłę pieśń poważna, zdobywcza, ideowa. Dzięki niej to wypowiesz, na co nie zdobyłbyś się własnemi słowami, to w sobie wzniecisz, czego nawet głębokie zamyślenie ani czyjaś przemowa wydobyć z ciebie nie zdoła, pieśń zespala cię z towarzyszami i ustawia we wspólny front wobec reszty świata, a że głośna jest i szeroko do ludzkich uszu dociera, przeto stanowi akt propa-