Strona:Lucy Maud Montgomery - Rilla ze Złotego Brzegu.djvu/146

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

był niezwykle dobrem dzieckiem, jadał i sypiał stosownie do rozkazów Morgana. Od czasu do czasu uśmiechał się, ale nie śmiał się głośno nigdy, pomimo zabiegów czynionych w tym kierunku. Martwiło to ogromnie Rillę, bo Morgan przecież twierdzi, że dzieci zazwyczaj śmieją się głośno między trzecim i piątym miesiącem życia. Jaś tymczasem skończył już pięć miesięcy, a nie roześmiał się na głos ani razu. Dlaczego się nie śmiał? Czyżby był nienormalny?
Pewnego wieczoru Rilla wróciła późno do domu z zebrania w Glen, gdzie recytowała patriotyczne wiersze. Rilla nigdy chętnie nie recytowała na zebraniach publicznych. Lękała się zawsze swej skłonności do seplenienia, które najbardziej jej dokuczało wówczas, gdy była nieco zdenerwowana. Gdy po raz pierwszy proszono ją, aby recytowała na zebraniu w Górnem Glen, stanowczo odmówiła. Potem martwiła się swoją odmową. Czy to było tchórzostwo? Coby Jim powiedział, gdyby wiedział o tem? Po dwóch dniach głębokich rozmyślań Rilla zatelefonowała do prezesa Stowarzyszenia Patriotycznego, że zdecydowała się na recytację. Recytowała i sepleniła kilka razy, a potem długo w nocy zasnąć nie mogła, przerażona swojem seplenieniem. W dwa dni potem recytowała znowu w Porcie. Od tego czasu brała już kilka razy czynny udział na zebraniach w Lowbridge i za Portem, sepleniąc oczywiście w chwilach największego podniecenia. Nikt oprócz niej zdawał się tego nie zauważać. Spełniała swą misję z powagą, przejęciem i błyszczącemi oczami! Pod wpływem pięk-