Ta strona została przepisana.
Mili, weseli, a przy tem pobożni;
Czytają książki bez uszczerbku czasu,
I są wszechstronni w swych pojęć rozmiarach;
Bogom ambrozję gotują w browarach,
A smołę djabłom pędzą z swego lasu!
A to, by z piekłem i z niebem być w zgodzie.
I tak bogaci są wszechstronną wiedzą.
Uczą, że źle jest płynąć przeciw wodzie,
A dobrze na dwóch stołkach jest siedzieć — i siedzą.
(Towarzystwo zmianą noty pomięszane.)
MARSZAŁEK CWIK.
Raptem być zaczął bardzo zrozumiałym!
SZCZEROBŁOCKI.
Zaczął być grubijańskim, a nawet zuchwałym!
PROT (do Jordana).
O! czy nie można powtórzenia prosić?
MARSZALEK CWIK.
To bardzo pięknie; lecz możemy wnosić,
Że umie inne.
JORDAN.
Na ten raz już dosyć....
(Odchodzi.)
MARSZAŁEK (szyderczo.)
Szybki i palny, jak kongreska raca,
ŚWIĘTOJANSKI.
Lecz Nowoherbski nasz do nas nie wraca.