(wchodzi do Jordana.)
Znać się lub nie znać, takie dzisiaj znamie —
Serce do serca, do ramienia ramie,
Uczucia, myśli, w szatę czynów wcielić! —
Ja tu przychodzę z tobą się podzielić,
I pytać ciebie, co począć wypada?
O, cenną dla mnie zbyt jest twoja rada.
Rada oddawna jest to orzech próżny.
Iskra dumy szlachetnej na czole twem świeci;
A ty jak żebrak chcesz prosić jałmużny,
Która cię krzywdzi i usta twe szpeci.
A imie twoje mądrość oszukuje.
Jam Ciebie szukał, i tego żałuję.
Znawca serc ludzkich i badacz głęboki,
W pierwszem spotkaniu krzywe stawisz kroki.
Nie chcesz mię poznać! lub cię nie rozumiem;
— Lecz nadtom dumny — ja żebrać nie umiem.
Więc pozwól spytać, czegoż chcesz odemnie?
Chceszli to znaleść, co szukać daremnie?
Ja nie przychodzę o nic ciebie prosić,
Ale me serce tylko z tobą dzielę.