Przejdź do zawartości

Strona:PL Żeligowski Edward - Jordan (wyd. 1870).pdf/149

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Umiem być grzecznym, et par consequent
Żegnam cię! — A widzisz, żem trés complaisant!

(Znika).
(Jordan to najwyższem wysileniu pada nad brzegiem urwiska góry.)
CHÓR DUCHÓW

Do piersi w bólów zawiei
Trzeba wlać kielich rospaczy
I zamknąć bramę nadziei —
Wstanie i będzie myślał inaczej!

W myśli jego wlać zwątpienie,
I w zmysłów wykąpać puchu,
I duchowych mar sklepienie
W zmysłów uwięzić łańcuchu.

To jeden z ziemskich tytanów
Duchowe rozdyma żagle.
Trzeba jego zdusić nagle,
Aby nie szydził z szatanów.

CHÓR DRUGI.

Przez męczeństwo i ofiary
Na świętej górze Kalwarji,
Przez boleści Świętej Marji,
I przez święte Ducha dary,