Ta strona została przepisana.
I przez łaskę świętą pana
U miłosierdzia podwoi,
Niechaj serca ciężka rana
W balsamicznym ducha zdroju
Ciężkie boleści ukoi;
I niech w duchowym pokoju
Nad smutków i łez żałobą
Płynie przeznaczeń swych szlakiem;
Niechaj zawsze będzie z sobą,
Zawsze niebieskim rodakiem!
DUCH KOBIETY.
Jak leciałam, tak i lecę,
W nieprzejrzaną lecę stronę.
Na tonącej w łzach powiece
Niosłam serce zakrwawione!
I w gontiwach tak bolesnych
Odgłos jęków w ucho dzwonił,
Z bólów serca i cielesnych
Umęczoną głowę skłonił!...
O! nie patrzcie! zda się w łonie
Nie ma serca, tylko rana!
To ból, ach ból siadł na tronie!
Urząd króla i kapłana
Spełnia razem w mojem łonie!