Strona:PL Żeligowski Edward - Jordan (wyd. 1870).pdf/96

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
(Do Prota).

A jakież będą nowe przywileje?

PROT.

Ej, później o tem — miej wielkie nadzieje
Będzie tak dobrze na ziemi, jak w niebie!

ZBUTWIENSKI.

Czyż mogę wierzyć?

NOWOFRACKI.

Ej, słuchasz — drwi z ciebie.
Wtenczas najgorzej byłoby już z nami.

ZBUTWIENSKI.

Więc będę przeciw chłopom, a za browarami.

MARSZAŁEK CWIK.

Tak musi myśleć każdy prawy człowiek,
Choć dziś z prawością nieraz kryć się trzeba.

ZBUTWIENSKI.

Będę tak myśleć do zawarcia powiek,
I będę kryć się, przysięgam na nieba!

KILKA GŁOSÓW.

Tak musi myśleć każdy prawy człowiek.

PROT.
(patrząc przez okno z uniesieniem).

Widzę Jordana!

MARSZAŁEK ĆWIK (też postrzegając.)

Jak piorun śród Tatrów,
Albo jak ogon błędnego komety.