Przejdź do zawartości

Strona:PL Arystofanes - Rycerze.djvu/107

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Demos (wzruszony).

Z tych, co znam, tyś najlepszy jest Demu osobie,
Najżyczliwszy ojczyznie i nagniotkom ludu!

Paflagończyk.

Nie zgroza to? nie pomnisz moich zasług trudu,
Para zaś lichych kapciów za serce cię chwyta?!
Jam sprzątnął samcołożnych, z ksiąg wykreślił Grytta![1]

Kiełbaśnik.

Czyż to nie zgroza słuchać twego pierdolenia,
Żeś sprzątnął samcołożnych? Tyś to bezwątpienia
       880. Zrobił, zajrząc, by który — mówcą nie był może!
Widzisz zaś, jak staruszek w srogiej zimy porze
Marznie nie mając płaszcza, a tyś swego pana
Nie uznał godnym nawet lichego kaftana?!
O, ja nie taki, zaraz dam mu go w prezencie!

(Daje Demowi kaftan).
Demos.

Tak szczerych chęci nie miał Temistokles święcie!
A wszakże i Pireus był sztuczką nie lada,
Przy nim jednak twój pomysł zgoła nie upada!

Paflagończyk.

Co za lizuństwem walczysz tu ze mną o lepsze!

  1. Pederastyą karano w Atenach pozbawieniem praw obywatelskich i wszelkiego udziału w życiu publicznem. Przekonanego o niej, jak w tym wypadku nieznanego nam zresztą Gryttosa, wykreślano ze spisu obywateli.