Strona:PL G Sand Cezaryna Dietrich.djvu/246

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ność i pozwolą zdobyć miłość. Przygotowała wszystko dla oddalenia Pawła od Małgorzaty, udając że chce ją z nim połączyć. Paweł nienawidził kobiety która się narzucała; zakochał się w téj co go się zrzekała, wychwalając jeszcze inną. Udało się jéj zniszczyć jego nieufność, ale nie przeszkodzić jego małżeństwu; nie miała już nic lepszego do zrobienia, jak grać rolę zadowolonéj z ceny za jaką osiągnęła ten skutek.
Ależ cena ta jakże była okrutna i jak ją ona przeklinała, przybierając minę królewskiéj stałości! Podziwiałam jéj siłę, bo ja jedna tylko mogłam pochwycić chwilę jéj rozpaczy i łez ukrywanych. Ojciec jéj nie domyślał się niczego. Niczemu nie mógł przeszkodzić, niczego odkupić; było więc rzeczą zbyteczną mówić mu cośkolwiek pod tym względem. Reszta rodziny cieszyła się wysoką pozycyą zdobytą przez Cezarynę, a Helmina wydawała dwadzieścia niepotrzebnych rozkazów nadzień, dla przyjemności powiedzenia: powiedz pani markizowéj. Jéj młode kuzynki Dieitrichówny podzielały w części tę próżność. Starsza była zamężna, młodsza zaręczona; mała Inna mówiła:
— Moje siostry wychodzą za mieszczuchów. One są szalone! Ja chcę szlachcica, inaczéj nigdy za mąż nie pójdę!
Bertrand niezupełnie nie mówił. Znał świat swój zanadto dobrze; ale kiedy Cezaryna zapowiedziawszy, że chce się jéj jeść, odsuwała talerz bez skosztowania, albo też kiedy zaproponowawszy wesoło przejażdżkę, dawała rozkaz wyprzęże-