Strona:PL Leopold von Sacher-Masoch - Demoniczne kobiety.djvu/26

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Oprócz tego miał Bing jeszcze jedno zajęcie, a mianowicie musiał uczęszczać do szkoły ludowej, aby się wykształcić należycie w języku krajowym.
Mimo tych wszystkich, bądź co bądź nie bardzo łatwych obowiązków, znalazł Bing dosyć czasu na wyszukanie sposobu, w jaki mógły się przypodobać swej władczyni.
Naprzód sporządził dla niej wachlarz ze strusich piór, potem ułożył bardzo barwny i gustowny parasol z różnokolorowych piór papuzich, a wreszcie z ptasiego puchu utkał, jak mógł, płaszcz królewski i ofiarował jej to wszystko. No i to zjednało mu serce władczyni w zupełności.
Tego samego jeszcze dnia otrzymał on dekret nominacyjny na nadwornego krawca i jedynem zadaniem jego było wymyślać coraz to nowe toalety dla swej pani. A tymczasem król Mungo Timboli czekał i czekał na jego powrót, z czem się łączyło wykupienie weksla, przypiętego do cylindra.
Wszyscy mężczyźni stołecznego miasta zazdrościli Bingowi łaski królewnej i podziwiali jego mądrość i wszelakie zdolności, oraz przepowiadali mu świetną przyszłość na królewskim dworze. Byle się tylko umiał zabrać do rzeczy.
Niechby naprzykład przyniósł do stóp władczyni krwawiącą głowę którego z jej wrogów, a zjednałby sobie jej serce. Tymczasem on wolał błądzić nocami nad brzegiem rzeki i przysłuchiwać się śpiewom ptaków i wyciu hyjen, albo też godzinami ślęczeć nad sporządzeniem bukietów kwiatowych lub nowego kapelusza z ptasich piórek dla Drama-Oszeuti.
Ona kochała go prawdziwie po afrykańsku, ale duma wrodzona nakazywała jej milczeć.
Pewnego razu w nocy zbliżyła się do Binga stara zaufana niewolnica królewnej i szturchnąwszy go potężnie kilka razy w bok, szepnęła mu do ucha:
— Słuchaj-no ty, niemądry człowieku... Słońce schodzi ku tobie, a ty nie umiesz sobie poradzić. Przynosisz królewnie kwiaty, podczas gdy ona oczekuje od ciebie wyznania miłości w innej formie. Przynieś jej żywe jeszcze serce, a ona cię z pewnością zrozumie.