Przejdź do zawartości

Strona:Stanisław Załęski - Jezuici w Polsce T. 1 Cz. 1.djvu/373

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

weneckiego, do w. kcia Toskany de Medicis, do protektora Polski kard. Farnese, do kard. Andrzeja, drugi list do jenerała Akwawiwy, pomimo, że na pierwszy nie odebrał jeszcze odpowiedzi, a we wszystkich oznajmia o podróży Possevina do Rzymu, tak mu ona leżała na sercu.
Nie uszło uwagi jego i to, że Filip II zaprzątnięty był wtenczas wojną o Niderlandy. Generalne stany wygnane przez wojska jego z Brukseli, Antwerpii, Midleburga i Dordtrechtu zamknęły się w Delftcie; Aleksander Farnese zaś szykował nowe wojska, by je i stamtąd wygnać. Cóż robi król Stefan? Oto wyprawia do Delftu sekretarza swego Mikołaja Oleśnickiego z nader uprzejmym listem, datowanym z Grodna 24. marca 1586, przedstawia stanom bezcelowość ich oporu, bo król hiszpański nie dopuści oderwania dziedzicznych swych prowincyj, nie złoży broni dopokąd ich nie odzyscze, lepiej więc udać się wcześnie do zgody, gdyż „dla ogólnej sprawy chrześcijaństwa należy uciszyć wewnętrze te wojny, a nie rozrywać niemi króla katolickiego, ażeby mógł swe siły przeciw wrogom imienia Chrystusowego obrócić“[1].
Tymczasem jakby na przekór, pożądany rozkaz dla Possevina nie nadchodził. Akwawiwa 17 kwietnia odpowiada królowi, że nic jeszcze w tej mierze nie postanowiono. Azzolini 19 kwietnia i 24 maja oznajmia, że Possevino może przybyć do Rzymu, ale papież sam bierze sprawę w swe ręce. Nareszcie w pierwszych dniach sierpnia przybiega do wyczekującego niecierpliwie w Poznaniu Possevina goniec królewski z doniesieniem, że z Watykanu nietylko nadeszło pozwolenie przyjazdu do Rzymu, „ale że oczekują go tam niecierpliwie“. Wnet też nuncyusz z Warszawy przysłał formalne zaproszenie.

Jenerał zakonu jednak milczał, nie chciał snać wyraźnym rozkazem pochwalać rzeczy, która mu się z duchem zakonu nie zdała być zgodną, a której przeszkodzić nie mógł. Więc Possevino, za przyzwoleniem prowincyała Campano, który uważał za stosowne ustąpić naleganiom króla, popieranym przez papieża, puścił się w drogę; z Nissy jednak pisał 7 sierpnia do

  1. Kraushar. Stefan Batory w sprawie walk o niepodległość Niderlandów.