Przejdź do zawartości

Strona:Stanisław Załęski - Jezuici w Polsce T. 2.djvu/65

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Po upadku rokoszu ten „powrót do wiary ojców“ odbywał się niemal gromadnie[1]. Wskutek tego brakło dyssydentom możnych a hojnych opiekunów; policzyć ich mogli na palcach: Krzysztof i Janusz Radziwiłłowie na Litwie, Rafał Leszczyński i Grudziński w Wielkopolsce; nie miał im więc kto sprowadzać i drogo opłacać zdolnych ministrów, predykantów, rektorów szkół i mistrzów. Owszem ci sami, niedawno możni ich protektorowie, wróciwszy do wiary ojców, przywracali w swych

  1. Pragnąłem szczerze poświęcić osobny rozdział historyi tego powrotu, a przynajmniej nawróceniom osób i rodzin całych, przez Jezuitów dokonanym. Ale osobne to, przechodzące me siły i możność studyum. Dla czego? Bo naprzód główne do niego źródła: Litterae annuae Collegiorum et Domorum, wspominają wprawdzie o nawróceniach, podają niemal co roku pod rubryką Conversi liczbę nawróconych z sekt różnych, ale nie wymieniają nazwisk nawróconych, ani gdzie i przez kogo nawrócenia się te stały, poprzestając na ogólnikowem: quidam nobilis, senator, miles insignis, quaedam matrona, itp. Roczniki te bowiem spisywane były nie dla historyi, ale dla zbudowania ad aedificationem, a na to wystarczał sam fakt, bez nazwisk osób i innych szczegółów. Wyjątkowo tylko odstąpił spisywacz roczników od tej reguły i podał nazwiska i szczegóły, historykowi przydatne; skorzystałem z tego w tomie IV, opisując dzieje poszczególnych kolegiów i domów.
    Powtóre. Nawrócenia bądź to osób, bądź rodzin, nie dokonywały się jednym zamachem; wiele czynników i przez lata nieraz całe wpływało na to. Nawrócenie n. p. Elżbiety z Radziwiłłów Mieleckiej, rozpoczął ks. Skarga, wpływał na nie listami swymi brat Elżbiety, Radziwiłł Sierotka, dokończył go O. Herbest. Nie rzadko przykład lub namowa kogoś z rodziny, to znów zetknięcie się bliższe z kapłanem innego zakonu, przygotowało grunt, a Jezuita wszedł już do gotowego i dokonał formalnej strony nawrócenia, jakże więc ono jemu tylko przypisywać? Wiedzieć to należy i zaznaczam z naciskiem, że inni także zakonnicy, zwłaszcza Karmelici bosi, niezmiernie gorliwymi się okazali w nawracaniu z herezyi i schizmy. Tak n. p. O. Andrzej Gołdonowski, Paulin, żyjący za Zygmunta III czasów, zeznaje w swych pismach, że sam jeden w ciągu kilkunastu lat pobytu swego w Częstochowie przyjął na łono Kościoła kat. około 3000 heretyków. Pełne są o tem kroniki i biografie zakonne.
    Po trzecie. Brak monografij wybitniejszych osób i rodzin utrudnia i prawie uniemożebnia tę pracę.
    Z tych tedy powodów zaniechać musiałem tego studyum i z programu mego dzieła wypuścić.