Przejdź do zawartości

Strona:PL Żeligowski Edward - Jordan (wyd. 1870).pdf/39

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

I przeczuło serce niebo —
Kochać Ciebie, wierzyć święcie,
To mej duszy koniecznością,
I rozumem mym i szałem,
To mem zdrowiem i chorobą.
Tak szalony Cię kochałem!
I nie śmiałem Ci złorzeczyć,
Chociaż ciężko chorowałem;
I nie chciałem się uleczyć,
Bo Ty byłaś mą chorobą,
A jam nie chciał rozstać z Tobą.
Ach! Ty byłaś mem i zdrowiem.
Czem Ty byłaś — nie wypowiem!

Rozum, pamięć, nie spamięta,
Żaden język nie wygada,
Ni wypisać dłoń podoła,
Uroczystość tego święta,
Kiedy w serce nasze wpada
Pierwsza iskra niepojęta,
Która twoją pierś rozdmucha;
Kiedy pierwszy głos zawoła: —
W stań, obudź się, iskro ducha!
Zabrzmi trąbą archanielską,
Duchowego przebudzenia,
I zaśpiewa pieśń anielską,
I wywoła z bytu cienia.
Uczuć słońca, co zapłoną,