Przejdź do zawartości

Strona:PL Miciński - W mrokach złotego pałacu czyli Bazylissa Teofanu.djvu/196

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
(Z za kotary obok Wrót Cesarskich wchodzi Patryarcha, niosąc πιστέως σύμβολα (znaki wiary) i modlitwę czyta. Z latarnią w ręce modli się Patryarcha i śpiewa półgłosem psalm:
Wejdę w dom Twój...
B. Nikefor staje na malachitowej płycie ze świecą i oddaje mnichowi ze św. Zofii wór złota, podany mu przez Prepozita. Patryarcha kładnie mu koronę i naciera oliwą skroń, zamiast berła podaje krzyż i akakje, worki ze ziemią).
PATRYARCHA: W pełni wszechwładztwa Twego weź ten znak śmiertelności Twej — wory ze ziemią i pyłem.
B. NIKEFOR: Biorę je — jako znak Zmartwychwstania.
PATRYARCHA: Weź tę laskę Mojżesza, którą rozdzielił on Morze i Faraona zatopił.
(Podaje mu klejnotami sadzony kostur. Mnisi ubierają Bazileusa w loros (pas) złożony z kilku części ciężkich i kosztownych, z korony zwieszają się krzyżami wielkie perły. Nikefor całuje się z Patryarchą. Ten mu podaje latarnię. Patryarcha i Bazyli Lekapen wiodą na tron i tu chcą go owinąć w powijaki dokoła ciała, lecz B. Nikefor miecz ustawiwszy przedsię, owinąć się nie daje).
PATRYARCHA: (tłumiąc gniew, głośno) Oto jesteś teraz jako Chrystus w grobie. My zaś Duchowni, Patrycjusze i Magistry wyrażamy Twych apostołów.
B. NIKEFOR: Oby zabłysnął dzień, kiedy rozwalę Wam i sobie ten grób.
(Przez cały czas tej obrzędowości chóry psaltów i tłum śpiewają półgłosem liturgię, teraz naraz głośno z porywającą mocą).
ŚPIEWACY: Z wyżyn nieprzystępnych promienie zabłysnęły umarłym, rozjarzyły się tym co są w ciemności.